- Szczegóły
-
Utworzono: środa, 16, czerwiec 2021 18:45
Zaproszenie na XX lecie Przystani Ocalenie.
Z okazji XX lecia powstania Przystani Ocalenie, serdecznie zapraszamy wszystkich sympatyków, sponsorów oraz naszych przyjaciół ma wyjątkowe wydarzenie.
Dnia 26 czerwca 2021, w godzinach od 11: 30-18:30 przy dużym pastwisku i ranczu kóz i baranów Przystani Ocalenie odbędzie się kiermasz charytatywny na rzecz naszych podopiecznych.
Takie akcje mają sens wtedy, kiedy pojawiają się na nich ludzie o wielkich sercach, liczymy Kochani na Waszą obecność i szczodrość. Dochód z kiermaszu chcemy przeznaczyć na zakup nebulizatora dla naszych najbardziej schorowanych koni, oraz na opłacenie faktur za leczenie zwierząt. Jesteśmy w trudnej sytuacji finansowej, nie mamy pieniędzy na pokrycie zaległych faktur za leczenie… I lada moment kliniki odmówią nam dalszego przyjmowania zwierząt, bez uregulowania długu. Potrzebujemy Was!
Serdecznie zapraszamy, bądźcie z nami i naszymi zwierzętami! Na kiermaszu znajdziecie wiele pięknych rzeczy. Znajdziecie prezenty dla najbliższych i dla znajomych, na pewno znajdziecie też coś miłego dla siebie. Będzie też słodki poczęstunek i i fantastyczna atmosfera. Mamy nadzieję na wspólne wspominki. Wielu z Was towarzyszy Przystani Ocalenie prawie od samego początku, więc będzie co wspominaćPo raz kolejny zapraszamy do pomocy.
Mile widziane będą wszystkie prezenty dla naszych zwierząt. Można przywieźć warzywa, smakołyki i karmę dla psów, kotów, smakołyki, witaminy dla koni. Za każdą najmniejszą pomoc, najdrobniejszy prezent, z góry pięknie dziękujemy.
Do Zobaczenia Kochani!
- Szczegóły
-
Utworzono: wtorek, 15, czerwiec 2021 18:50
Niebawem będziemy świętować wyjątkową rocznicę. W lipcu wybije już 20 rocznica powstania naszego przytuliska. Działalność prowadzimy o wiele dłużej, ale przytulisko w Ćwiklicach powstało 20 lat temu. Ta ziemia stała się prawdziwym domem dla setek zwierząt różnych gatunków. Kiedy zaczynaliśmy, kiedy przeprowadziliśmy się do Ćwiklic, nie zdawaliśmy sobie sprawy jak wielkiego podejmujemy się wyzwania i ile pracy i zdrowia będzie kosztowało nas stworzenie tego miejsca. Często słyszymy, że my wszystko mamy, że sobie radzimy, są inni którzy bardziej potrzebują. Każdy myśli, że my od zawsze mieliśmy to co mamy dzisiaj. Otóż nie kochani. Jak zaczynaliśmy, oprócz zwierząt nie mieliśmy nic. Na wszystko musieliśmy sobie bardzo ciężko zapracować. I każdego dnia na to pracujemy, ale nie dla Nas tylko dla naszych 500 podopiecznych. Nasz pierwszy samochód to był stary żuk, z dziurawą podłogą, przez którą wszystko wypadało. Kolejne samochody były skarbonkami bez dna, bo chcieliśmy kupić auto tanie, co wiązało się z ciągłymi naprawami. Nasza pierwsza bukmanka była ,,samoróbką” bo tak było dużo taniej. Nasze przytulisko kiedyś było ruiną. W domu zamarzała herbata w szklankach, a nas nie było stać na żaden opał więc zbieraliśmy palety gdzie tylko się dało, żeby naszym podopiecznym było ciepło. Do dnia dzisiejszego nasze przytulisko nie jest pałacem, ale staramy się jak możemy, żeby zwierzaki były u nas szczęśliwe. Może i jest skromnie ale jest tak żeby zwierzętom było dobrze i wszystko co robimy, robimy właśnie dla nich. Kiedy jechaliśmy na targ, żeby ocalić jakieś życie, to najpierw pożyczaliśmy pieniądze od naszych rodzin i przyjaciół żeby starczyło chociaż na jedną potrzebującą istotę. Po samochód i przyczepę jechaliśmy za każdym razem 150 km do naszego Przyjaciela Olka- którego nie ma już z nami (*) (*) Nigdy mu tego nie zapomnimy, nigdy nie odmówił nam pomocy, zawsze kiedy potrzebowaliśmy pożyczał nam samochód i przyczepę. Tylko dzięki temu mogliśmy jeździć na targi i ratować zwierzęta. Kiedy zaczynaliśmy nie było facebooka, instagrama, na internet też niewiele osób mogło sobie wtedy pozwolić bo nie był wtedy tak popularny i ogólnodostępny jak dzisiaj. Niewiele osób wiedziało o naszym istnieniu. Nasza Przystań rozwinęła się i przetrwała dzięki naszym cudownym Przyjaciołom Ani i Markowi Rymuszko oraz całej redakcji i czytelnikom Nieznanego Świata. To dzięki Nim, wiele ludzi się o nas dowiedziało. To dzięki Nim zaczęła do nas płynąć pomoc z wielu stron. Zaczęły do nas przychodzić paczki z prezentami dla naszych podopiecznych, a my ze łzami w oczach cieszyliśmy się jak małe dzieci bo nasze zwierzęta dostały takie rzeczy o jakich nawet nie marzyliśmy, których my nigdy nie byliśmy w stanie im dać bo nie było nas na nie stać.
Kochana Aniu, Kochany ŚP. Marku, Kochany Nieznany Świecie- zawsze będziemy powtarzać, że istniejemy tylko dzięki Wam. Żadne słowa nie są w stanie wyrazić naszej wdzięczności. Razem z Wami stworzyliśmy Przystań Ocalenie i tworzymy ją razem do dnia dzisiejszego. Mieć takich Przyjaciół jak Wy to prawdziwy zaszczyt.
Dzisiaj czujemy się tacy dumni bo możemy dać Wam raz w roku prezent w postaci kalendarza. Kiedyś był to odręcznie pisany list i malutkie zdjęcie naszych podopiecznych za 15 groszy. Wtedy tylko tak byliśmy w stanie dziękować za dobro jakie otrzymywaliśmy od wielu ludzi. Takie historie możemy opowiadać bez końca, nie wstydzimy się tego, że byliśmy biedni jak przysłowiowe myszy kościelne. Naprawdę nie mieliśmy nic i do wszystkiego co mamy dzisiaj doszliśmy sami dzięki Waszej pomocy i każdego dnia staramy się to ulepszać.
Czytaj więcej...